autor: levanah » śr lis 29, 2017 2:25 pm
Zgadzam się w 100% z moim poprzednikiem. Nic dodać, nic ująć
Ja uważałem miłość za czystą ideę w niezdarnym ciele, która przedzierała się przez podziemne kable, linie telefoniczne i w końcu, przemoczona, gdzieś się do czegoś dołączała za pomocą myśli.