Pensjonat Dębki ul. Letniskowa 12 – nie polecam
Dlaczego nie polecam? Ze względu na nieuczciwe podejście Pana Właściciela (PW). Pytając przed zawarciem umowy (czyt. wpłatą zaliczki) o dostęp do kuchni usłyszałam, że jest jak najbardziej do dyspozycji i w pełni wyposażona (zostało to nawet potwierdzone mailowo). Co się okazało po przyjeździe? Że kuchnia owszem i jest, ale rybki to już nie wolno usmażyć, bo śmierdzi. Na moją uwagę, że takie rzeczy to się powinno wcześniej mówić (bo tak jak nie jeździmy na oscypki do Wadowic, tak i morze nie kojarzy się z parówką czy pulpetem), Pani Nadzorująca (PN) się obraziła i przez kolejne dni witała nas z miną obrażonej kwoki. No cóż, jak nie wolno usmażyć to się upiecze w piekarniku: rybka skropiona cytryną, w folię owinięta i do piekarnika. Na trzeci dzień PN się zorientowała z użytkowania piekarnika, bo akurat weszła do kuchni i zobaczyła (nie wyczuła) jak je w folię zawijam. Mimo to PW i tak uznał, że śmierdzi, bo nakazał zamknąć patelnię wraz z blaszką i kratką za drzwiami pilnie strzeżonymi przez najtańszą wkładkę patentową. PW stwierdził też, w rozmowie telefonicznej, iż smażenie = pieczenie i do zmiany zdania nawet Wujek Google go nie zdołał przekonać. PW napisał osobiście regulamin użytkowania ośrodka i kuchni, ale podobnie jak przy zawieraniu umowy, zapomniał o pewnych zakazach napisać. Cóż … następnym razem opracuję menu na cały pobyt i poproszę o aprobatę.
W Pensjonacie PW żyjemy za pan brat z zasadami BHP. Od rowu melioracyjnego wypełnionego zieloną wodą dzieli nas PARAWAN (akurat tam nie ma płotów „cudzesów”), ze ścian elewacji oraz klatki schodowej wystają kable elektryczne, a światło na klatce schodowej jest sterowane odgórnie przez PN, bo włącznika brak (wieczorami pożądaną funkcją w telefonie jest latarka). Lampki nocnej lepiej nie wyłączać z kontaktu.
Pozostałą kwotę za pobyt (odliczając zaliczkę) wpłacasz PN zaraz po przyjeździe. Pokwitowania wpłaty brak. PW twierdzi, iż nie wystawia faktur, rachunki jedynie. Dlaczego zatem na mnie czekała faktura wystawiona na biuro rachunkowe małżonki? To może już milczeniem pominę daty wystawienia i wpłaty należności mijające się z prawdą…
A było coś ok? Wrodzona uczciwość nakazuje mi dopowiedzieć, iż pokoje były wykończone estetycznie, a i czystość ich była na zadowalającym poziomie - bez szału, ale na urlop wystarczy - zdjęcia ze strony idealnie oddają ich wygląd.