Domek w Dębkach - MASAKRA!!
: ndz sie 02, 2009 9:22 pm
Witam
W tym roku wybraliśmy się na wakacje ze znajomymi. W ostatniej chwili znaleźliśmy wolny domek w Dębkach na ul. Cichej. Zwykły, drewniany domek na działce. Było nas 7 osób, więc liczna grupka. Jesteśmy z Warszawy więc troszkę drogi mieliśmy. Ok. 6 rano byliśmy już na miejscu. Zmęczeni po całonocnej podróży z trudnością znaleźliśmy ten "piękny" domek. Gdy wchodziliśmy na działkę pan, który tam był na dzień dobry powiedział nam "PRZECIEŻ BRAMA JAK WÓŁ OTWARTA!". Nasze miny w tym momencie były bezcenne ;D Weszliśmy do środka oglądać domek. Grzecznie powiedzieliśmy dzień doby i nawet nikt nie odpowiedział. Nie ukrywam nie byliśmy zbytnio zadowoleni. W domku nie było czysto, śmierdziało, łóżka były poprzybijane do podłogi (wyglądały jak trumny!). Pani, z którą były załatwiane wszystkie formalności wzięła od nas dowody i opłatę za cały tydzień. Oprócz niej był tam mężczyzna z jakąś młodą kobietą. Gdy weszliśmy do domku normalnie między sobą żartowaliśmy. Kolega zapalił papierosa, a drugi kolega przeklął. Pan, który był zaczął się na nas wydzierać. Stwierdził, że przyjeżdżamy jak do rodziny, że jesteśmy BLOKERSAMI. Nagle pani, która wszystko ogarniała wstała, zaczęła na nas krzyczeć i powiedziała, że niestety nie będą ryzykować i nie możemy zostać w tym domku. Zaczęliśmy rozmawiać z nimi na spokojnie. Udało się załagodzić sytuację, ale po chwili znowu jej się coś nie spodobało (ale co tym razem to nie mam pojęcia...). Pan, który był tam stwierdził, że muszą się naradzić. Poszli za domek i przychodzą po jakiś 3min i mówią "OK. MOŻECIE TU ZOSTAĆ POD JEDNYM WARUNKIEM. WPŁACICIE KAUCJĘ 500 ZA EWENTUALNE SZKODY". 1. Nie mięliśmy pieniędzy, 2. Nie było wcześniej mowy o czymś takim. Powiedzieli nam, że skoro nie mamy pieniędzy to mamy wyjść. Wszyscy byliśmy zdenerwowani, padnięci. Nagle ten miły pan, zaczął wykrzykiwać do moich kolegów, że skończą w kryminale, że są dresiarzami, że są frajerami, itp. Zaczęła się awantura.Stwierdziliśmy, że to nie ma sensu, wzięliśmy walizki i wyszliśmy.
Więc stanowczo ODRADZAM!! wakacje w tym miejscu. Załączę link do stronki. Możecie zobaczyć
http://www.domek-debki.pl/
Dziękuję i pozdrawiam.
W tym roku wybraliśmy się na wakacje ze znajomymi. W ostatniej chwili znaleźliśmy wolny domek w Dębkach na ul. Cichej. Zwykły, drewniany domek na działce. Było nas 7 osób, więc liczna grupka. Jesteśmy z Warszawy więc troszkę drogi mieliśmy. Ok. 6 rano byliśmy już na miejscu. Zmęczeni po całonocnej podróży z trudnością znaleźliśmy ten "piękny" domek. Gdy wchodziliśmy na działkę pan, który tam był na dzień dobry powiedział nam "PRZECIEŻ BRAMA JAK WÓŁ OTWARTA!". Nasze miny w tym momencie były bezcenne ;D Weszliśmy do środka oglądać domek. Grzecznie powiedzieliśmy dzień doby i nawet nikt nie odpowiedział. Nie ukrywam nie byliśmy zbytnio zadowoleni. W domku nie było czysto, śmierdziało, łóżka były poprzybijane do podłogi (wyglądały jak trumny!). Pani, z którą były załatwiane wszystkie formalności wzięła od nas dowody i opłatę za cały tydzień. Oprócz niej był tam mężczyzna z jakąś młodą kobietą. Gdy weszliśmy do domku normalnie między sobą żartowaliśmy. Kolega zapalił papierosa, a drugi kolega przeklął. Pan, który był zaczął się na nas wydzierać. Stwierdził, że przyjeżdżamy jak do rodziny, że jesteśmy BLOKERSAMI. Nagle pani, która wszystko ogarniała wstała, zaczęła na nas krzyczeć i powiedziała, że niestety nie będą ryzykować i nie możemy zostać w tym domku. Zaczęliśmy rozmawiać z nimi na spokojnie. Udało się załagodzić sytuację, ale po chwili znowu jej się coś nie spodobało (ale co tym razem to nie mam pojęcia...). Pan, który był tam stwierdził, że muszą się naradzić. Poszli za domek i przychodzą po jakiś 3min i mówią "OK. MOŻECIE TU ZOSTAĆ POD JEDNYM WARUNKIEM. WPŁACICIE KAUCJĘ 500 ZA EWENTUALNE SZKODY". 1. Nie mięliśmy pieniędzy, 2. Nie było wcześniej mowy o czymś takim. Powiedzieli nam, że skoro nie mamy pieniędzy to mamy wyjść. Wszyscy byliśmy zdenerwowani, padnięci. Nagle ten miły pan, zaczął wykrzykiwać do moich kolegów, że skończą w kryminale, że są dresiarzami, że są frajerami, itp. Zaczęła się awantura.Stwierdziliśmy, że to nie ma sensu, wzięliśmy walizki i wyszliśmy.
Więc stanowczo ODRADZAM!! wakacje w tym miejscu. Załączę link do stronki. Możecie zobaczyć
http://www.domek-debki.pl/
Dziękuję i pozdrawiam.