autor: Nigdywięcej » pt wrz 18, 2009 1:18 pm
Jeśli ktos poleca bar pod dębami, to albo ma żołądek ze stali, albo ma chody u sprzedawców i podaja mu świerzą rybe. Mogę tak napisać po przewymiotowanej całej nocy, po zjedzeniu specjalności zakładu-łososia w folii!!!
Wszystko zaczęło się od dorsza-żeby wcisnąć więcej-sprytnie sklejono dwa filety w jedna rybę-może ludzie z Polski sie nie poznają-bo może w życiu ryby nie jedli...do tego surówka z białej kapusty-leżała w lodówce po przygotowaniu ze dwa tygodnie-była sucha i bez smaku, frytki do dorsza podane jak juz konczyłem go-więc miałem je na deser.Moja żona wzięła wspomniana wczesniej rybę łosoś-dziubneła pare razy i oczywiście ja dojadłem-z czego wynika, że jak żygałem całą noc a żona tylko rano, skończyło sie generalnie u lekarza w Krokowej.
NIE POLECAM!!!!!!!