Hej. Ciekawe jest to, że każdy mówi o trochę innych Dębkach, ja mam to szczęście że pierwszy raz przyjechałem do Dębek w 88 (co prawda jako dwulatek:) i od tej pory jeżdżę co roku. Pamiętam czasy kiedy Dębki wyglądały niemal jak z marzenia Krzysztofa Kononowicza (nie było niczego:) ale Mario już był (nie od 88 ale odkąd pamiętam) był to jedyny sklep a na poczcie były kolejki do takich 2 budek skąd można było zadzwonić, miejscowi hodowali jeszcze zwierzaki (ostatnia krowa się stąd wyniosła chyba już z 10 la temu) a za kanałkiem (tj przed Dębkami) w ogóle nikomu do głowy nie przychodziło że mógłby jakiś dom stać
pamięta może ktoś taką budę na plaży, która się nazywała UP-Teka?
Ja kiedyś tam jako dzieciak poszedłem coś kupić to powiedzieli ze nic tu nie mają do sprzedania